Im częściej jeździmy do lasu i im więcej o tym opowiadam różnym ludziom, tym częściej słyszę pytania: „A co Wy tam właściwie robicie w tym lesie?”, „Wy się tam bawicie czy odpoczywacie?” „A dzieci się nie nudzą?”. To zawsze jest dla mnie duże wyzwanie, by odpowiedzieć krótko, a jednocześnie mocno zadziałać na człowieka zmysły i wyobraźnię. No bo jasne jest, że chcę sprawić, aby słuchacz po tej rozmowie poszedł na spacer do lasu. Z dzieckiem oczywiście.
Próbując sformułować tę jedyną piękną odpowiedź (jeszcze jej nie mam), moją uwagę przykuło jednak to, czemu ci ludzie w ogóle pytają?? I tak doszłam do konkluzji, że moje dzieci i ja sama, jesteśmy gdzieś indziej w tej leśnej przygodzie, jesteśmy tam, gdzie nie zadaje się takich pytań.
Leśni eksperci
Ja już wiem i moi chłopcy wiedzą, że las jest wspaniałą przestrzenią, aby swobodnie podokazywać i dać upust własnej wyobraźni. Dzieci wymyślają w przyrodzie mnóstwo swoich zabaw (w języku angielskim mówi się o tym ’child-led naure play’). Nie czekają, aż ja im coś podpowiem. Tak oto na moich oczach w ciągu niespełna roku wyrośli eksperci od leśnych zabaw. Dziś mają gościnny wpis na moim blogu 🙂
Rekomendują 10 wybranych aktywności w lesie, które głęboko wierzą, mogą stać się inspiracją dla innych dzieci.
I słowo od Antosia: „Powiedz tym mamom, co będą czytać, żeby zabierały czasami kolegów do lasu, a nie tylko braciszków”.
10 najfajniejszych zabaw dla dzieci w lesie
1. Turlanie i skakanie
Turlanie kochają najbardziej! To była pierwsza zabawa, na jaką wpadli.
Potrzebne są ubrania dostosowane do pogody, których zdecydowanie nie szkoda ubrudzić lub podrzeć (w czym moje dzieci chodzą w grudniu do lasu możesz przeczytać tutaj). W naszym lesie jest mnóstwo okopów, mamy fajnie. Zamiast okopu może być oczywiście jakiekolwiek wzniesienie, najlepiej w lesie liściastym, dzięki czemu podłoże jest miękkie i bezpieczne. Warto sprawdzić, czy nie ma twardych patyków i kamieni pod warstwą liści.
2. Domek dla robaczków
Kiedy dzieci zorientują się, że las jest domem dla setek malutkich stworzonek i kiedy poczują troskę o nie, włączają się zabawy z cyklu 'ja-ci-pomogę’. Pierwszy domek dla robaczków zbudowali, kiedy znaleźli przy -2st gąsienicę, która jeszcze nie schowała się na zimę. Obok niej był żuk. Korzeń drzewa, sterta liści, patyków i mchu stała się w mig materiałem budowlanym. Michał zbudował nawet parasol, by nie padał na domek robaczków deszcz.
3. Leśny sklep
O każdej porze roku w lesie jest mnóstwo skarbów, które mogą stać się ciekawym asortymentem. Moi synowie w sklep bawili się pierwszy raz wczesną jesienią. Po pełnym zaangażowania zbieraniu rzeczy na sprzedaż, doszło jednak tylko do kilku transakcji, ponieważ każdy z nich miał inną koncepcję na aranżację sklepowej witryny 😉
Za szyszkę zapłaciłam siedem liści konwalii.
4. Mostki
Do zbudowania mostku potrzebne są patyki. Oczywiste, prawda? Chłopcy uwielbiają budować przejście przez strumyk. Wszelkie przeprawy pełne są szczerej ekscytacji. Czasami potrzebują mojej pomocy, by podnieść naprawdę duży konar. Taka zabawa kończy się wodą w kaloszach i kompletnie mokrą pupą. Była bardzo wczesna wiosna i jeździliśmy w to miejsce, dopóki strumyk nie wysechł. Zimą można przeprawiać się nad zamarzniętą kałużą albo połączyć mostem wymyślone przez dzieci dwie magiczne krainy.
5. Leśne obrazki
Znów korzystamy z tego, co znajdziemy pod nogami w lesie. Da się ułożyć absolutnie wszystko.
6. Wspinanie
Wspinanie pojawiło się niedawno. Najpierw uwielbiali chodzić po leżących konarach drzew, Antek nabrał jednak takiej pewności siebie, że wspina się już na drzewa. Szczerze, sama go do tego zachęcam, ponieważ mam sobie lęk wysokości i wiem, jak to może utrudnić życie. Dlatego słyszy ode mnie: „Dasz sobie radę. Na pewno sobie poradzisz! Jestem tu, gdybyś potrzebował pomocy.” Michałek nie pozostaje w tyle.
7. Patyczaki
Nie byłoby patyczaków, gdyby nie książka „Stick Man” J. Donaldson&A.Scheffler, jaką chłopcy dostali w prezencie od mojej przyjaciółki z Irlandii. Nie wiem, czy jest dostępna w Polsce. Koślawym angielskim składałam wielokrotnie te rymy do snu chłopcom. Historia Stick Mana zapadła w ich pamięć i pewnego dnia podczas spaceru zaczęli podnosić patyki i pytać, czy to jest Patyczak z TEJ rodziny Patyczaków. Stare włóczki okazały się wspaniałym materiałem do zrobienia sweterka.
8. Kolekcje mchu
– Mama, Ty uwielbias mech, prawda? – pyta sepleniąc Michałek, który zdaje się, że przejmuje ode mnie część fascynacji mchem. Trudne są dla mnie sytuacje, kiedy chłopcy go niszczą, bo ciekawi ich, jakie mech ma korzenie, bo to przyjemne, bo mech im do czegoś potrzebny… Nauczyli się już, że jest wiele różnych odmian mchu i lubią zbierać jego kawałki i układać w kolekcje. Czasami zabierają tę kolekcję do domu, choć robię co mogę, by zdecydowali się wsadzić mech tam, skąd wyrwali.
9. Konik
Ponownie potrzebny patyk lub konar, który jest wystarczająco długi, aby połączyć dwa brzegi głębszego dołka (u nas najlepiej sprawdzają się powojenne okopy) i wystarczająco gruby, aby unieść dziecko. Bujanie na takim koniku jest o wiele ciekawsze od tego w domu, bo ….można upaść na miękkie podłoże! i to moich chłopców najbardziej rozbawia.
10. Pikniki!
Niby nie zabawa…..ale musiało się znaleźć na tej liście, bo jest ważnym elementem naszych wypraw do lasu. Chłopcy zazwyczaj sami decydują, co zabierają, pilnują mnie czy mam gorącą herbatę w termosie. Miejsce pikniku wybierają spontanicznie, często wcześniej niż ja bym sama chciała. Pikniki mają w sobie coś z magii. Pewnie dlatego, że kiedy jedzą, to nie gadają a słuchają i bacznie obserwują to, co się dzieje dookoła 😉 Dzielą się między sobą tym, co zabrali, a potem wspominają te posiłki jako najsmaczniejsze z możliwych.
PS.
W zadumie przeczytałam tuż przed publikacją powyższą listę raz jeszcze. Patrzę na te zdjęcia, które de facto obrazują część naszego życia i wzruszam się. Mam poczucie, że podarowałam w tym roku moim dzieciom, i sobie samej, jeden z najpiękniejszych prezentów, na jaki mnie do tej pory było stać.
2 Komentarze/y
Karolina
My też prawie cały czas w lesie. Jestem ciekawa jakie ciuszki najbardziej sprawdzają się Tobie na wodę, błota, kałuże ?
emilsiedlarz.pl
Las to magiczne miejsce dla dzieci, szczególnie po opadach. Ziemia paruje tworząc efekt „mgły”.
Przypominało mi się jak moje „paskudy” nazbierały ślimaków do pojemnika i zostawiły je przy ścianie domu. O poranku większość ślimaków pełzała po ścianie 😉