Często ze sobą rozmawiają. Mają rodziny i przyjaciół. Matki przez lata dokarmiają swoje dzieci. Dbają o słabszych. Podróżują. Używają internetu. Lubią imprezować – niektóre urządzają sobie regularną bibę. DRZEWA.

Jestem w takim momencie, że nie byłabym w stanie uciąć żadnej gałęzi a już na pewno wyciąć drzewa. Nie wiem jak sobie z tym poradzę, bo w ogrodzie mamy wiele świerków, które aż nadto się rozrosły i wchodzą nam na jabłonie… Dziś podczas wyprawy do lasu oberwało się ode mnie chłopcom za to, że uderzali patykiem w pnie drzew i zrywali im korę (nie, nie było to obdzieranie ze skóry, a kora sosnowa, której płaty odpadają naturalnie jak u nas naskórek, ale mimo wszystko patrzeć nie mogłam). Swoim dzieciom nie pozwalam nawet wyrywać mchu. Taka moja leśna ortodoksja.

drzewa_10
drzewa_11
drzewo_1

„Sekretne życie drzew” Petera Wohllebena to książka, która już na zawsze zmieniła mój sposób postrzegania lasu i drzew w ogóle. Z kilkunastu pięknie opracowanych rozdziałów, wśród których znalazłam tytuły na pierwszy rzut oka zupełnie nie pasujące do książki o drzewach (jak np. Przyjaźnie czy Budownictwo socjalne), najbardziej do mojego serca trafił ten o „Dzieciach ulicy”.
Sama postać Petera Wohllebena mocno mnie poruszyła. Leśniczy z długim stażem, który ma na sumieniu takie okrucieństwa jak „obrączkowanie drzew” (celowe pozbawianie drzewa pasa kory, co powoduje jego powolną śmierć), dziś promuje leśnictwo oparte na ekologicznych i ekonomicznych podstawach. To w praktyce oznacza na przykład, że w jego rewirze pracują w lesie konie a nie ciężkie maszyny, by wycinkę prowadzić z największą delikatnością wobec leśnego ekosystemu i promuje tzw. „lasy cmentarne”, gdzie u stóp starych drzew ludzie mają możliwość pochować swoje szczątki po śmierci, co oczywiście słono kosztuje, dzięki czemu rekompensuje się zakaz wycinki takiego lasu na surowiec drzewny. Swoją drogą piękny cmentarz to musi być….

Dzieci ulicy to drzewa zasadzone przez człowieka wzdłuż ulic, uliczek, chodników w parkach. Zostawione same sobie, żyją w niesprzyjającym mikroklimacie, zupełnie nie takim jakiego mogliby doświadczyć w grupie, w bogatym i różnorodnym leśnym ekosystemie. Nie mają szansy dożyć starości drzewa, którym piłuje się grube konary- to otwarta brama dla grzybów, za kilkadziesiąt lat (czyli w tempie dla drzew błyskawicznym) pojawia się w tych miejscach śmiertelna zgnilizna. Ponadto cięcie gałęzi zaburza  raz na zawsze równowagę między koroną drzewa a korzeniami, drzewo jest po prostu słabsze, bardziej podatne na choroby i mniej stabilne. Korzenie przy ludzkich traktach nie mają także możliwości rozrastać się zgodnie z potrzebami, ponieważ szybko natrafiają na zbitą ziemię. Drzewa z tak lichym systemem korzeniowym łatwiej przewracają się podczas silnych burz.

drzewa_5
drzewa_3
drzewa_4

Często jeżdżąc po swojej okolicy, po Polsce, natrafiam na ogłowione* lub w inny sposób zranione przez człowieka drzewa. Serce mi się zawsze na taki widok kroi i myślę o tym, co mogłabym ja zrobić, aby temu zapobiec. Ta książka mi wcale nie pomogła, nie wyciszyła moich emocji, ani nie nauczyła sobie z nimi radzić. A może właśnie nie w tłumieniu jest sposób, a w tym, by coraz więcej ludzi zaczęło drzewa kochać, rozumieć i reagować emocjonalnie, gdy dzieje się im krzywda. Jeśli tak, to książka „Sekretne życie drzew” jest najlepszym na to sposobem.

1

Czytałyśmy „Sekretne życie drzew” równolegle z Justyną, koleżanką od Zachwytu w Przedszkolu. Ciekawa byłam jej wrażeń po lekturze. Czy tylko ja tak odebrałam tę książkę?
Stąd kilka słów od niej:
– Peter Wohlleben we wstępie do książki mówi o drzewach, jako istotach, które odczuwają ból i mają pamięć, o drzewnych rodzinach, w których drzewa-rodzice żyją razem ze swymi dziećmi. Czytałam z niedowierzaniem: drzewa, liście, gałęzie i uczucia? Czy to możliwe? Kiedy jednak zagłębiłam się w tę historię piękną i prawdziwą, bo opartą o duże doświadczenie i liczne badania, wróciłam do wstępu autora z uznaniem. Szybko zrozumiałam jak mało wiem o drzewach. Wzruszająca i zaskakująca książka. Stała się inspiracją dla wielu osób, m.in. polskiego filozofa Marcina Fabjańskiego, który w jednym w swoich najświeższych artykułów kwestionuje obraz człowieka jako najlepszego końcowego efektu procesu ewolucji, doceniając mądrość i kreatywność wszystkich istot, a przede wszystkim drzew właśnie.

Polecamy, przeczytajcie.

pod-dachem-z-lisci-codziennie-rozgrywaja-sie-dramaty-i-wzruszajace-historie-milosne-to-tam-znajduje-sie-ostatni-skrawek-natury-wystarczy-otworzyc-drzwi

* ogłowienie: pozbawienie drzewa konarów i gałęzi

Zapisz

Zapisz

Skomentuj wpis

Zapisz się na newsletter

Please wait...

Dziękujemy za zapis do newslettera!

Wielki Zachwyt © 2023. Wszystkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: ArkonDesign.

Sklep Bestsellery Ukryj panel