Wchodzę do starej puszczy, nigdy nietkniętej ludzką ręką. Są tam kilkusetletnie drzewa oraz mchy, porosty i grzyby spowijające miękko ziemię od tysięcy lat. Patrzę na spróchniałe drzewo i widzę kiełkujące w nim nasiona, bezpiecznie leżą w mokrych wgłębieniach. Za drzewami przechodzą sarny, jedna duża z kilkudniowym młodym. Z drugiej strony truchta dzik, może też jest z nim małe, ale nie zauważam, bo widok zasłania kępa leszczyny. Między drzewami przeskakują krzykliwe ptaki. Po gałęzi do góry pełznie żmija, ma nadzieję na pisklęta w nieco wyżej zawieszonym gnieździe. Jest zielono i parno. Szumi i trzeszczy. Słońce z trudem przedziera się przez gęstwinę drzew. Idę tak długo. Patrzę pod nogi, z radością przeskakuję przez leśne kałuże. A żaden mój ruch nie zwraca niczyjej uwagi. Nie boję się niczego, nie mam ciała.

2

Jestem

Gdybym mogła zostawić swoje ciało u progu lasu, to nie bałabym się niczego. Bez ciała, byłabym dla lasu obojętna. Moja obecność nie zmieniłaby nic w ekosystemie, nie przyciągnęłaby niczyjej uwagi. Nie byłabym dla kleszcza atrakcyjnym żywicielem. Żmija nie poczułaby mego ciężaru przy nieopatrznym nadepnięciu. I nie zauważyłaby mnie samica dzika z małymi.

Ale jestem, więc usłyszą mnie i poczują. Las reaguje na moją obecność.

Nigdy nie zrozumiem

W lesie nic nie znajduje się przez przypadek i nic nie żyje w odosobnieniu. Wszystko jest potrzebne, dzieje się w idealnym dla siebie porządku i rytmie. Obowiązują tu prawa, których ja nie jestem w stanie objąć swym umysłem. Każda próba użycia wiedzy kończy się nie tak, jak bym chciała: rozum aż rwie się, by podzielić ten świat na to, co dobre i co jest złe, piękne i brzydkie, co jest bezpieczne a co niebezpieczne, pożyteczne i niepożyteczne. Rozum, w trosce o mnie, każe mi się bać. Wiara, że jestem w stanie wszystko ogarnąć swymi myślami jest złudna. Wiem, że nie zrozumiem nigdy ogromu zjawisk, jakie tu mają miejsce. I też nie po to przychodzę do lasu.

Wyłączam swój rozum. Uruchamiam serce. Wszystko, co tu się dzieje jest właściwe i przez to piękne. Nie boję się.

Kocham i szanuję

By iść z dziećmi do lasu i czuć się bezpiecznie potrzeba  przede wszystkim zaufania. Do lasu, do siebie i do dzieci.

Ja ufam, że nic złego nam się nie stanie.

Ufam, że poradzę sobie w każdej trudnej sytuacji. Że sposoby na kleszcze, które znam są skuteczne, że nie zgubię się w lesie, a jeśli się zgubię, to wiem co robić. Zdobywam wiedzę na temat roślin i zwierząt. Zachowuję podstawowe zasady bezpieczeństwa i matczyny zdrowy rozsądek.

Ufam, że moje dzieci rozumieją, że jesteśmy tutaj tylko gośćmi i musimy przestrzegać panujących tu zasad, by ani nam ani nikomu innemu nie stała się krzywda.

Zaufanie moje i moich dzieci buduję na miłości i szacunku dla ogromu, którego nie jestem w stanie zrozumieć. 

10

Spróbuj…

Spróbuj wyobrazić sobie, że wchodzisz do lasu i jesteś niewidoczna. Twoje ciało jest nieobecne. Proszę, zrób to teraz.

Wyobraź sobie, że idziesz. Tak jak przed chwilą szłam ja.

Co czujesz pod stopami, kiedy stawiasz kolejne kroki?

Co widzisz?

O czym myślisz?

Kogo i co dostrzegasz?

Gdy spotykasz tego, kogo najbardziej boisz się w lesie- przypomnij sobie, że jesteś niewidoczna.

Przyjrzyj się mu.

O czym myślisz?

Czy się boisz?

Czego tak naprawdę się boisz?

Umysł czuje się bardziej komfortowo w wypielęgnowanych parkach, ponieważ zaplanowała je ludzka myśl; nie rosły w sposób naturalny. Widać tu ład, który umysł może ogarnąć. W lesie panuje porządek niepoddający się rozumowi i dla umysłu sprawia on wrażenie chaosu. Funkcjonuje poza umysłowymi kategoriami dobra i zła. Nie można go pojąć myślą, lecz wyczujesz ten ład, gdy odsuniesz myślenie, staniesz się cichy i czujny i nie będziesz próbował niczego zrozumieć ani wytłumaczyć. Tylko wtedy uświadomisz sobie świętość lasu. Gdy dostrzeżesz tę ukrytą harmonię, tę świętość, pojmiesz, że nie jesteś od niej oddzielny, a gdy zdasz sobie z tego sprawę, staniesz się świadomym jej uczestnikiem. W ten sposób przyroda może pomóc ci znów zacząć współbrzmieć z całością życia.”

Eckhart Tolle

2

SŁOWO KOMENTARZA:

Kiedy kilkanaście dni temu poprosiłam osoby z facebookowej Grupy: Wielki Zachwyt o podzielenie się obawami, jakie czują w lesie, byłam niesamowicie zaskoczona. Myślałam, że osoby, które do lasu chodzą i to z dziećmi oraz las kochają, nie mają w sobie lęków. Okazało się inaczej. Strach siedzi w nas i powodują go rzeczy różne: perspektywa spotkania z dzikiem, ze złymi ludźmi, boimy się kleszczy i wałęsających się psów lub faktu, że wejdziemy myśliwym na teren w czasie polowania. Albo tego, że spadnie nam na głowę konar. Strach zdaje się nabierać zupełnie innego rozmiaru, kiedy do lasu wchodzimy z najcenniejszymi dla nas istotami – z dziećmi.

Przymierzając się do artykułu zaczęłam zgłębiać swoją wiedzę o niebezpieczeństwach, trochę w internecie, trochę w prasie i książkach. Czytałam, oglądałam filmiki, podpytywałam znajomych, porównywałam słupki wypadków drogowych do ilości zachorowań na odkleszczowe choroby, a na koniec wybrałam się na spotkanie do nadleśnictwa, by o zagrożeniach w lesie porozmawiać z zaprzyjaźnioną leśnik Panią Joasią.

Moim zamiarem było uspokojenie Was, a efekt był taki, że sama się przestraszyłam. Przez kilka dni nie mogłam napisać ani jednego zdania. Temat strachu w lesie się najeżył. Okazało się, że jeśli naprawdę mocno się zastanowić, to jest tam o wiele więcej niebezpieczeństw, niż zdawałam sobie sprawę. Te informacje wcale mi nie pomagały.

W tej sytuacji nie potrafiłam sprowadzić tematu strachu do kwestii spray’a na kleszcze.

W moim odczuciu, żadne racjonalne argumenty ani porady nie przemówią do osoby, która ma w sobie strach przed lasem i żyjącymi w nim zwierzętami, szczególnie, jeśli ten strach jest paraliżujący. Statystyki nie pomogą.

Po tych kilku dniach wróciłam jeszcze raz do dyskusji na naszej fb grupie i zobaczyłam coś innego: wiele osób mimo wyartykułowanych obaw zabiera dzieci do lasu. Ja też, choć boję się, że nie strącę na czas zakażonego kleszcza i naprawdę nie chcę się wpakować z dziećmi na ścieżkę lochy z młodymi dzikami. Myślę, że to co nas łączy to ZAUFANIE (poprawcie mnie, jeśli się mylę). Dlatego pisząc dziś o strachu, piszę głównie o zaufaniu.

Bardzo dużo informacji i porad na temat zagrożeń w lesie znajdziesz w sieci i literaturze, zapewne także w każdym nadleśnictwie w kraju. Sięgnij tam po te informacje, które czujesz, że są Ci potrzebne.

Osobiście bardzo lubię słuchać, co mówi Piotr Horzela na swoim kanale youtube– oglądałam jego film dotyczący dzików, kleszczy i zgubienia się w lesie.

A już za tydzień opublikuję listę zasad bezpieczeństwa, którymi ja się kieruję w czasie wypraw z dziećmi do lasu oraz co robimy, by w lesie czuć się bezpiecznie.

13

Fot.: Magdalena Szczoczarz

Barbara Zamożniewicz

Tekst Eckharta Tolle’go pochodzi z bloga Wewnętrzna Przestrzeń

Skomentuj wpis

Zapisz się na newsletter

Please wait...

Dziękujemy za zapis do newslettera!

Wielki Zachwyt © 2024. Wszystkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: ArkonDesign.

Sklep Bestsellery Ukryj panel