Gdybym wiedziała, jak będzie mi trudno, nie czytałabym, oj nie czytała! Ani jednego artykułu o edukacji fińskiej, żadnych „Wolnych Dzieci”, żadnego „Summerhill”. Omijać szerokim łukiem Andre Sterna, Jaspera Juula i Petera Hartkampa. Przepadnij Sir Ken Robinson*! Nie rozpływałabym się nad stronami tych wszystkich leśnych szkół i przedszkoli. Rety! Co mi do głowy przyszło, żeby jechać do Warszawy i oglądać jak działają szkoły demokratyczne??!! I to na początku września? Świadomość albo szczęście,…
