Pamiętam dokładnie moment, w którym uświadomiłam sobie własną ogromną rodzicielską ignorancję w sposobie wychowywania dzieci. Chłopcy siedzieli przed TV i oglądali akurat przerwę na reklamy na dziecięcym kanale, a my z mężem dyskutowaliśmy prośbę starszego synka (miał wtedy 5 lat), by kupić mu smartfon. Jego przyjaciółka właśnie dostała jeden na szóste urodziny. Moją pełną emocji wypowiedź o tym, jak skomercjalizowany świat niszczy nasze życie, jak my dorośli i dzieci jesteśmy…
Do lasu, nawet jeśli idziemy na kilka godzin, nie zabieramy ze sobą nic, po za tym, co absolutnie potrzebne (jak np. woda, scyzoryk i plastry). Ok, czasami zdarzy się łopata albo wiaderko do wkładania skarbów. Nic więcej. Na brak atrakcji nie narzekamy. Dzieciaki turlają konary albo siebie na dno okopu, łapią spadające liście z drzew, patykami kopią małe tunele. Chłopaki uwielbiają patyki. Lubią sobie też wyobrażać, kim/czym taki patyk mógłby być. Po dzisiejszej…