Blog

Leśne dziecko w świecie, który nie widzi lasu

Pamiętam dokładnie moment, w którym uświadomiłam sobie własną ogromną rodzicielską ignorancję w sposobie wychowywania dzieci. Chłopcy siedzieli przed TV i oglądali akurat przerwę na reklamy na dziecięcym kanale, a my z mężem dyskutowaliśmy prośbę starszego synka (miał wtedy 5 lat), by kupić mu smartfon. Jego przyjaciółka właśnie dostała jeden na szóste urodziny. Moją pełną emocji wypowiedź o tym, jak skomercjalizowany świat niszczy nasze życie, jak my dorośli i dzieci jesteśmy…

Czytaj dalej

Zarządzanie ryzykiem w czasie swobodnej zabawy w Przyrodzie

Gdyby dawanie dzieciom swobody w Przyrodzie było proste, to mielibyśmy setki umorusanych kilkulatków dookoła na osiedlowych zagajnikach i wiejskich łąkach. Wspinaliby się po drzewach i puszczali statki do rzeki. Lataliby usmarkani, z twarzami podrapanymi i usmarowanymi w błocie, ale pewnie z oczami tak jasnymi i błyszczącymi, że nikt z nas nie umiałby oderwać od nich wzroku. Patrzylibyśmy na nich i wzdychali, z sentymentem wspominając własne dzieciństwo. Coś jednak bardzo się pozmieniało, bo widok takich dzieci jest dziś czymś niezwykłym,…

Czytaj dalej

Przyroda a poczucie własnej wartości dziecka

Antek od zawsze źle znosił rozstania. Jako niemowlak najchętniej cały dzień przytulałby się do mnie w chuście, a gdy po roku urlopu wróciłam do pracy i zostawał z babcią, rozstania te były długo przez niego opłakiwane. Gdy miał 4 lata nie udało się nam zrobić z niego przedszkolaka i po trzech miesiącach zrezygnowaliśmy. Mam sobie wiele do zarzucenia, kiedy wspominam tamte chwile. Niejednokrotnie pakowaliśmy i jego i siebie w pułapkę pod nazwą „przecież wszystkie dzieci już…

Czytaj dalej

Naturalne pomoce dydaktyczne w edukacji przedszkolnej

Jeszcze kilka lat temu nie pomyślałabym, że zwykły patyk może zastąpić im ludzika lego, a kępa jagodzin stanie się tak samo atrakcyjna jak basen z kulkami. Kawałek gałęzi i pióro sprawdzą się jako przybory do pisania. Jedynym ich ograniczeniem staje się wyobraźnia, która rozkwita dzięki temu, że spędzamy coraz więcej czasu w przyrodzie. Nasze dzieci z grupy 'Jeżyki’ powoli odwracają swoją uwagę od sztucznych substytutów i chętniej sięgają po „naturalne”…

Czytaj dalej

Efekty (nie)edukacji przyrodniczej w przedszkolu

Przełom roku zachęcił mnie do zastanowienia się nad tym, jaki był ten rok w pracy w przedszkolu. Wprowadziłam wiele zmian w sposobie myślenia i działania, nawiązałam nowe znajomości, ale też zacieśniłam bardzo swoje relacje z dziećmi i koleżankami w pracy, które przecież znałam od tak dawna. Mam wrażenie, że nawet patrzę inaczej na to, co dzieje się dookoła. Jednak robiąc podsumowanie roku i szukając zmiany najbardziej ciekawa byłam, jak zmieniły się nasze dzieci. Bo choć dopiero…

Czytaj dalej

Czego nauczył mnie kopciuszek

Ptasio spadł wraz z gniazdem i rodzeństwem z drzewa  w sadzie u sąsiadów po silnej letniej burzy. Przeżył tylko on, ale kiedy dzieci przyniosły go do domu, jego szans nie oceniałam zbyt wysoko. Wykluł się pewnie zaledwie kilka dni wcześniej i nawet nie miał siły podnieść swojej wielkiej głowy z jaskrawo żółtym dziobem. Szybko zorganizowaliśmy mu pudełko, dogrzewaliśmy lampą i na siłę- ale ze szczerze dobrą intencją- pakowaliśmy w niego robaki i inne małe…

Czytaj dalej

Leśne zabawy wymyślone przez moje dzieci

Im częściej jeździmy do lasu i im więcej o tym opowiadam różnym ludziom, tym częściej słyszę pytania: „A co Wy tam właściwie robicie w tym lesie?”, „Wy się tam bawicie czy odpoczywacie?” „A dzieci się nie nudzą?”. To zawsze jest dla mnie duże wyzwanie, by odpowiedzieć krótko, a jednocześnie mocno zadziałać na człowieka zmysły i wyobraźnię. No bo jasne jest, że chcę sprawić, aby słuchacz po tej rozmowie poszedł na spacer do lasu. Z dzieckiem oczywiście.Próbując…

Czytaj dalej

Sekretne życie drzew

Często ze sobą rozmawiają. Mają rodziny i przyjaciół. Matki przez lata dokarmiają swoje dzieci. Dbają o słabszych. Podróżują. Używają internetu. Lubią imprezować – niektóre urządzają sobie regularną bibę. DRZEWA. Jestem w takim momencie, że nie byłabym w stanie uciąć żadnej gałęzi a już na pewno wyciąć drzewa. Nie wiem jak sobie z tym poradzę, bo w ogrodzie mamy wiele świerków, które aż nadto się rozrosły i wchodzą nam na jabłonie… Dziś podczas wyprawy…

Czytaj dalej

W czym chodzimy w grudniu do lasu

Po co iść z dzieckiem do lasu w grudniu? Przecież nie ma słońca, nie kwitną kwiatki, nie śpiewają ptaki. A w dodatku zimno. Dla mnie jednak ta pora roku to najlepszy moment na leśne wycieczki. Jest cicho. Przejrzyście. Z łatwością odnajduję nad głową gniazdo, które było do tej pory skrzętnie ukryte. Stąpam ostrożnie, bo jeszcze nie wszyscy poszli spać i łatwo nadepnąć na gąsienicę szukającą ostatniej dla siebie szansy. Lub grzyba, który zapragnął na własnej skórze poczuć,…

Czytaj dalej

Czwarty element

Antek kilkanaście dni temu skończył sześć lat. To dla mnie magiczny czas, bo zaczynam dostrzegać w tym małym człowieczku i w jego zachowaniach to, w czym wyrastał. Widzę w nim szacunek do przyrody, wielkie do niej zaufanie, ciekawość świata, troskę o życie najdrobniejszych istot, jakie spotyka na swojej drodze. Powiedzieć jednak, że to wszystko jest moją zasługą, to jak powiedzieć tylko część prawdy. Bo olbrzymi wpływ na to, jak Antek odczuwa i jak myśli,…

Czytaj dalej

Zapisz się na newsletter

Please wait...

Dziękujemy za zapis do newslettera!

Wielki Zachwyt © 2025. Wszystkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: ArkonDesign.

Sklep Bestsellery Ukryj panel